12:21:00

W starym, dobrym stylu - Zach Braff




Na film wybraliśmy się głównie ze względu na obsadę aktorską. W starym, dobrym stylu nie był ani mocno promowany, ani też jego zajawki nie były szczególnie zachęcające. Mimo to zwrócił naszą uwagę, co skutkowało wizytą w kinie – niezwykle udaną! To naprawdę fajny remake filmu z 1979 roku pod tym samym tytułem i kolejny, nowy film, który jest kierowany do osób doświadczonych życiowo. Ten rodzaj humoru dedykowany jest osobom z dystansem i do siebie i do rzeczywistości. Jeśli takowe posiadacie, z pewnością uśmiejecie się tak, jak my.

Wrażenia i informacje ogólne

Liczysz na emeryturę, spokojną starość i radosną jesień życia? Główni bohaterowie tej produkcji też mieli takie oczekiwania. Życie, nagle zmieniło im plany. Spotykamy bohaterów tuż przed nadejściem trudnego czasu. Widzowie są wprowadzani w ich życie bardzo konkretnie i dosłownie – nie ma tu miejsca na niedopowiedzenia. Był moment, w którym zastanawialiśmy się nawet czy oby na pewno dobrze wybraliśmy seans. Patrząc na rzeczywistość za oknem i tegoroczną, lipcową aurę pogodową… cóż. W naszym świecie też nie jest różowo. Na szczęście, pierwsze kilka dialogów szybko rozwiało nasze wątpliwości, a my byliśmy pełni nadziei, na rozwinięcie akcji. 

Fabuła

W pewnym wieku życie nie powinno dawać w kość. Willie, Joe i Al. są przyjaciółmi od zawsze. To bohaterzy pierwszoplanowi, dziarscy staruszkowie, którzy mając swoje problemy nadal są pełni życia i chęci do zabawy. Mają swoje środowisko i otoczenie, w którym żyją od lat. Mają również rutynę, w której mniej lub bardziej chcieliby pozostać: ten sam bar, ta sama jadłodajnia, te same rozrywki. Wszystko zmienia się w momencie, w którym okazuje się, że ich dawny zakłada pracy, który dzisiaj wypłaca przyjaciołom emerytury, przenosi swoją działalność za granicę, a tym samym fundusz emerytalny znika. Panowie po długim namyśle i wielu rozterkach postanawiają postawić wszystko na jedną kartę i przywrócić sobie godność, a przede wszystkim środki do życia napadając na bank, z którego usług korzystają. Wybór nie jest przypadkowy, bowiem to właśnie ten bank bierze udział w procederze „legalnego okradania” ich ze środków z funduszu, będąc likwidatorem, zatrudniającej ich niegdyś, firmy. Willie, Joe i Al. przygotowują się do skoku na różne sposoby. Ich perypetie, okraszone humorem opartym o dużą dozę nabytego z wiekiem luzu i pragmatyzmu, są jednocześnie fabułą filmu akcji na najwyższym poziomie. Nie sposób pominąć dopełniających klimatu postaci drugoplanowych, takich jak: Christopher Lloyd (Powrót do przyszłości) ukazującego starość w zupełnie innym świetle, niż w przypadku Willie’go, Joe’go i Ala, Matt Dillon, którego postać pokazuje nowoczesność i współczesny ‘profesjonalizm’ w najgorszym wydaniu, czy John Ortiz, który z kolei odgrywa rolę młodego człowieka z szemranego środowiska ale o szlachetnych zasadach. 

Podsumowanie – w dwóch zdaniach

W starym, dobrym stylu to film pokroju Last Vegas, jednakże z daleko bardziej rozbudowaną i ciekawą fabułą. W tej komedii nie brak miłości, rozpaczy, sprytu ani mądrości i głupoty – jednocześnie. Jest lekki i przyjemny, a zarazem wartościowy. Zaskakuje od pierwszych, do ostatnich minut – dosłownie! Koniec, końców trzeba powiedzieć sobie jasno - film 'zrobili' aktorzy. Są w wieku, w którym nic nie muszą, w którym mogą tylko chcieć. A ci aktorzy, zdobywcy Oskarów, chcą chcieć, chcą nic nie musieć i tę atmosferę wtłaczają do swoich postaci, a tym samym do filmu- z bardzo fajnym skutkiem.


PS. Szukając materiałów (zdjęć) do niniejszego wpisu uśmiałam się do łez jeszcze bardziej niż śmiałam się w kinie :)

7 komentarzy:

  1. Właśnie dziś zastanawiałam się czy by na niego nie iść :) Kto wie może jednak się wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest pierwsza pozytywna opinia, którą znalazłem w internecie. Wcześniej o tym filmie nie słyszałem, a teraz trafia na listę do obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie, jak najbardziej warta zainteresowania :)

      Usuń
  3. Zgadzam się z Tobą w 100% :) Świetny film, o którego poziomie decyduje klasa aktorów. Bez wahania obejrzałabym go jeszcze raz, bo taki humor lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba się skuszę na ten film. Nie słyszałem nim jakoś. Pozdrawaim

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 3 po trzeciej - all in one :) , Blogger