
Kupienie drugiej części zajęło mi nad wyraz dużo czasu. Miałam pierwszą część Pana Mercedesa – o której pisałam w tym poście – i trzecią, której bez środkowej nie było sensu czytać. Kiedy w końcu sięgnęłam po Znalezione nie kradzione przeczytałam ją niemal jednym tchem… Teraz żałuję! Zdecydowanie mogłam dawkować sobie tę przyjemność. Historia w pigułce Po raz drugi znajdujemy się w amerykańskiej...