10:38:00

ENERGYLANDIA vol. 2 - Rodzinny Park Rozrywki 2017



Pamiętacie nasz wpis o Energylandii z 2016 r.? Zapewnialiśmy w nim, że wrócimy rok później i stało się - w czerwcu po raz kolejny odwiedziliśmy rodzinny park rozrywki. Tym razem, ze względu na bardzo napięty grafik wakacyjny młodszego dziecka (l. 8), zdecydowaliśmy się wyjechać do Zatoru jeszcze przed końcem roku szkolnego. Wybraliśmy weekend Boże Ciała i jego jeden, jedyny, słoneczny dzień - czwartek. Było warto wyruszyć środowym wieczorem, bo istotnie, następnego dnia cieszyliśmy się słońcem, które w piątek niestety schowało się za chmurami i... deszczem. Dzięki dobrej pogodzie tak my, jak i nasi współtowarzysze, -w tym drugi ośmiolatek - mogliśmy bawić się bez przeszkód i korzystać ze wszystkich atrakcji.


Koszt i organizacja wyprawy



Na szczęście nie zmieniły się koszty biletów. Normalny 109 zł, ulgowy tj. do 140 cm wzrostu 59 zł. Nasze ośmiolatki weszły na ulgowe i z atrakcji przeznaczonych dla swojego wzrostu korzystały - tak, jak w zeszłym roku, tak i w tym to kryterium było ściśle pilnowane przez pracowników. W odróżnieniu od zeszłego roku, w 2017 r. jest więcej punktów gastronomicznych. Ceny dalej bardzo wysokie, o jakości nowych miejsc nie możemy się wypowiedzieć, bo tym razem wzięliśmy swój prowiant i napoje. Do parku, w ślad za informacją na stronie internetowej, przyjechaliśmy na parę minut przed 10 i znowu miło zaskoczył nas brak kolejek. Polecamy śledzić informacje na stronie www, czasami zmieniają się godziny otwarcia w stosunku do normalnych godzin. Podobnie w parku warto pytać pracowników i się rozglądać za tablicami. W czasie naszego tegorocznego pobytu zostaliśmy 2 godziny dłużej, niż zamierzaliśmy właśnie z powodu wydłużonych godzin funkcjonowania parku.

Dodatkowo, w wejściu, przed otwarciem (które nastąpiło punktualnie o 10:00) odbywał się muzyczno - taneczny performance w wykonaniu animatorów parku.

Atrakcje - co, dla kogo i w jakiej kolejności




W stosunku do zeszłego roku więcej jest atrakcji dla małych dzieci (poniżej 120 cm wzrostu). Znacząco podnosi to atrakcyjność parku dla rodzin z dziećmi w różnym wieku. Nasze ośmiolatki doskonale bawiły się również na tych urządzeniach. Do nowości z tej kategorii należą przede wszystkim: Crazy Cars, Happy Loops, Air Show czy Karuzela Podniebne Statki. Podobnie jak w zeszłym roku (zobacz główny wpis z 2016 r.), tak i w tym, jedną z ulubionych atrakcji naszych ośmiolatków była zjeżdżalnia Arctic Fun.

Niestety nie załapaliśmy się na wszystkie urządzenia będące nowościami w 2017 r., ponieważ okazało się, że w czerwcu nie były jeszcze gotowe. Szkoda, ale... być może skłoni nas to do odwiedzin w kolejnym roku?


FAQ - Energylandia

Trzy najczęściej poruszane kwestie w miejscu takim, jak park rozrywki (szczególnie rodzinnej) to:

  1. kolejki do atrakcji,
  2. gastronomia - i jej jakość,
  3. ilość i jakość atrakcji.

Tutaj, nie mamy za dużo do dodania w stosunku do roku 2016, dlatego pozwolimy sobie wkleić to, co było w poprzednim wpisie i dodać parę słów.

Ad. 1. Kolejki były całkiem znośne. Na pewno znacznie mniej było ich rano. Z czasem zdecydowanie się wydłużały, żeby wieczorem znów się zmniejszyć. Tym sposobem do każdej z atrakcji czekaliśmy około 30 minut; do jednych w ogóle, do innych długo. Najdłużej do Spływu Kopalni Złota i Viking Rollercoaster.

Ad. 2. Jedzenie jest bardzo takie sobie. W ubiegłym roku zwiedziliśmy kilka punktów gastronomicznych, wydaliśmy mnóstwo pieniędzy, byliśmy głodni i niezadowoleni. Zupełnie inaczej niż w sąsiednim Zator Parku. Polecamy też wziąć ze sobą własne napoje. Każda butelka 250 ml kosztuje 5 zł. Całkiem niezłej jakości są słodkości. Plus za to, że każdy punkt gastronomiczny jest punktem Energylandii, a nie zewnętrzną firmą. W tym roku byliśmy przygotowani i dużo przyjemniej spędziliśmy czas jedząc w kolejkach ;)

Ad. 3. Tutaj nie możemy narzekać. Jesteśmy zadowoleni w 100%, i ciut ciut w stosunku do roku ubiegłego, vide atrakcje dla niższych dzieci. Wszyscy (czyli dwoje dorosłych i dwoje dzieci) bawiliśmy się świetnie i cały dzień.
Podsumowując - nie wykluczamy jeszcze jednych odwiedzin :)










3 komentarze:

  1. I my w tym roku wybieramy się do Energylandii - po raz pierwszy. Byliśmy bardzo blisko, ale kolejki nas przeraziły i odwiedziliśmy po drugiej stronie Zatorland :)Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Zatorlandzie tez byliśmy, tylko wcześniej. To zupełnie różne od siebie atrakcje, myślę że ciężko je porównać. Do Energylandii najlepiej przyjechać niedługo przed otwarciem. Polecamy też nasz wpis z zeszłego roku, myślę że organizacyjnie może pomóc ;)

      Usuń
  2. Wybieralismy sie w tym roku ale czekamy az mlodsza corka ktora miala dwa lata będZie mogla skorzystać i cos pamietac ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 3 po trzeciej - all in one :) , Blogger